Phantom
[świeżak]
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Krk
|
Wysłany: Sob 1:05, 16 Cze 2007 Temat postu: Wrażenia po egzaminie... |
|
|
Więc po kolei :) Czekaliśmy na Pana Traple prawie godzinę nim się pojawił... Z jego postawy wynikało chyba, że to normalne, że tyle czasu student powinien czekać na egzamin... Gdy już udało się rozpocząć dostaliśmy do rozwiązania 6 zadań. Postaram się napisać jakiej mniej więcej treści:
1) Podać postać Jordana pewnej macierzy 4x4. Liczenie wyznacznika nie wchodziło w grę. Trzeba było iść trochę dookoła. Macierz symetryczna, wartości własne dodatnie ( tw o lokalizacji )...trochę zakręcone...
2) Podać wskaźnik uwarunkowania tej macierzy.
3) Obliczyć kwadraturę Gaussa przy podanym iloczynie skalarnym. Więcej było do poopowiadania niż do samego liczenia.
4) Zaproponować metodę rzędu drugiego do obliczenia x-cosx=0. Uzasadnić, że jest to moetoda rzędu drugiego.
5) Dla macierzy z zadania 1 podać metodę Jacobiego, Gaussa - Seidla, relaksacyjną. Wybrać najlepszą metodę i uzasadnić dlaczego ta jest najlepsza.
6) Dla danej macierzy 4x4 sprawdzić, czy jest dodatnio określona (można było to zrobić tylko korzystając z minorów głównych). Tzn o to mu chodziło.
Dodatkowo każdy dostał dodatkowe pytanie do opracowania przy odpowiedzi ustnej. Ja miałem metodę Jacobiego oraz krytetria zbieżności tej metody.
Zdali wszyscy. Wg mnie ten egzamin to jedno wielkie nieporozumienie. Potrafi się przyczepić najmniejszych szczegółów a jednocześnie potrafi nie zauważyć rażącego błędu. Wg mnie nie warto uczyć się dowodów. Warto ( i to nawet bardzo ! ) znać DOKŁADNE wypowiedzi twierdzeń, lematów itp. Zwłaszcza założenia. Do wypowiedzi potrafi się dość porządnie przyczepić. Pytania ( nie wszystkie pamiętam ) jakie dostałem przy odpowiedzi ustnej: podać df rzędu metody, jakie jest założenie przy metodzie rzędu pierwszego ( stała 0<c<1), Twierdzenie Ostrowskiego-Reicha, kiedy macierz jest dodatnio określona, zbieżność metod Jacobiego i Gaussa-Seidla..jeszce trochę było... ale więcej już nie pamiętam... i szczerze.. to nie chcę już pamiętać.
Nie ma co się bać. Pan T. niekoniecznie jest przyjemny, ale egzamin jest do przepchnięcia :-). Aha.. zwracał uwagę na ocenę z zaliczenia.
Powodzenia życzę :-)
|
|