Informatyka UJ forum

exeman

[link widoczny dla zalogowanych]

nathaniel

@exe:
nie uważasz, że trochę niewłaściwe słownictwo?

Madras

Widzicie, taką mamy władzę, że trzeba petycje pisać, a zapewne i tak nic one nie zmienią.

A gdyby rządziła inna, nieco mniej popularna partia, [link widoczny dla zalogowanych].

cheater_

właśnie exe, tytuł topicu nie bardzo zachęca do merytorycznej dyskusji ;)

Adams

Tylko imho tu nie ma za bardzo o czym dyskutować :P

exeman

Dokladnie, rzucilem tylko linkiem, aby kazdy mogl sie zapoznac z tematem ;)

Pawel Str.

Taak. Może jak OO.o dorówna wreszcie możliwościom MS Office....

exeman

Paweł: A czego brakuje Ci w OO czego mogłoby zabraknąć do pisania pism urzędowych itp w administracji?

jagm

spinacza ;p

smas

66 milionów złotych za spinacz?. :D

nathaniel

nie jeden tylko 25 tysięcy :p

oinopion

W stanach opatentowano buty na obcasie z magnesem w szpilce, żeby sekretarki mogły zbierać spinacze....

Pawel Str.

A sądzicie, że w administracji pisze się tylko pisma urzędowe? Żadnych analiz i statystyk? Tabele przestawne?

Zresztą - mnie w OO.o brakuje choćby możliwości złożenia tabelki, w której w jednej kolumnie złączone są komórki 1-3, a w drugiej 2-4.

Mogę zapytać znajomego z PUP, czego używają.

Adams

Crow

Pytalem kiedys dlaczego na chemii nieuzywaja OO i okazalo sie ze nie ma w nim pakietu do analizy statystycznej (tzn. sa "funkcje" statystyczne, ale nie ma narzedzi statystycznych).

Adams

A na czym dokładnie te "narzędzia" statystyczne polegają? Nie można tego samego osiągnąć przez użycie "funkcji" statystycznych? Nie wiem, dlatego się pytam...

Z tego co wiem, w krajach/stanach gdzie wprowadzono OO, nikt się nie skarżył, że nie można czegoś zrobić. Być może jest to mniej wygodne, ale się zapewne da.

Crow

[link widoczny dla zalogowanych]

przy użyciu assemblera można napisać fajną aplikacje...... tylko po co?

Adams

[link widoczny dla zalogowanych]

Pawel Str.

Adams

Parę rzeczy należy sobie wyjaśnić. Nie uważam, że zamknięte oprogramowanie jest złe i że należy je zetrzeć z powierzchni ziemii. Cenię sobie ludzką wolność. Jedyne o co walcze (prócz otwarcia kodu źródłowego) to o to by wzrosła wśród ludzi świadomość, że istnieje alternatywa, że mają wybór, że nie są niewolnikami jednej firmy. Jeżeli ktoś chce prywatnie używać płatnego, zamkniętego oprogramowania to to jest jego sprawa i ja się do tego nie mieszam. Podkreślam tym samym słowo prywatnie. Gdybym rzeczywiście potrzebował jakiś funkcji z MSoffice, których nie miał bym gdzie indziej i nie mógł bym bez ów funkcji się obejść, to sam zostałbym użytownikiem wyżej wymienionego pakietu. Cała dyskusja toczy się tu nie o wyższość jednego rozwiązania nad drugim, ale o zasadność korzystania z MSoffice+windows przez instytucje państwowe. Raz jeszcze podkreślam, że to co kto używa w domu mnie naprawdę nie interesuje. Tu chodzi o marnotrawienie naszych podatków!

Oczywiście potrafię sobie wyobrazić, że nie każdy ma czas/umiejętności, żeby się tym zajmować. Chodziło mi o coś innego, ale wyszło jak wyszło. Jeżeli z braku konkretnej funkcji (typu problem tabelki wspomnianej przez Ciebie wcześniej) OO.o wypada gorzej niż MSoffice, to fakt, że ma otwarte źródła stwarza możliwość zatrudnienia przez rząd programistów, którzy mogli by pracować nad dodaniem jej do programu. Zapewne wyszło by to taniej, niż parę tysięcy licencji na MSoffice...

Jasko

To ja się pozwolę wtrącić: w ZUSie oprogramowanie MS raczej nie jest po to żeby jedna pani z drugą od czasu do czasu napisały sobie pisemko albo narysowały wykres. Chodzi raczej o efektywny przepływ informacji, czyli rzeczy takie jak:
- generowanie dokumentów i raportów bezpośrednio z danych z bazy,
- kolaboracja przy dokumentach, archiwizacja kolejnych ich wersji, kontrola dostępu do dokumentów,
- organizacja baz wiedzy,
- umożliwienie komunikacji mailowej, przez IM, organizacji spotkań,
- masa innych rzeczy.

Gotowe całościowe rozwiązania do tego mają MS, IBM/Lotus, Novell, może ktoś jeszcze - koszt wszystkich będzie porównywalny.
Można zamiast tego wynająć integratora typu Prokom - nie będzie to jednak dużo tańsze (bo na pewno zostanie część kosztów licencji), a poza tym efekt nie musi być powalający na kolana.
Można też stworzyć własny sztab do tej zabawy - co już daje 100% pewność, że z takiego projektu nic nie wyjdzie.

Jako przykład może posłużyć głośny przypadek Monachium. Z powodów PR-owych (żeby nie powiedzieć propagandowych) wybrano rozwiązanie "open-source'owe". Żeby nie było wątpliwości o połowę droższe od Microsoftowego. Kilka lat po tym fakcie projekt ma się nawet nienajgorzej - w końcu stoi za nim potęga IBM-u - ale dość powszechne są wątpliwości czy na pewno warto było tę żabę jeść.

PS. Kiedyś było powiedzenie 'Nobody ever got fired for buying IBM'. Teraz to samo odnosi się do MS. Można ich nie lubić, ale ich software wart jest swoich pieniędzy.

oinopion

Adams

A co z raportem UE dotyczącego wdrażania wolnego oprogramowania w instytucjach państwowych? Wynika z niego, że koszty mogą być początkowo wyższe (szkolenia, oprogramowanie itp.), ale po jakimś czasie inwestycja zaczyna się zwracać.

No, ale przecież cudze pieniądze się bardzo łatwo wydaje...

EDIT: [link widoczny dla zalogowanych]

Jasko

Jasko