Informatyka UJ forum

cheater_

Nie wiem jak Wam, ale mnie cały pomysł list rezerwowych mocno zalazł za skórę i wydaje mi się, że więcej jest studentów poszkodowanych przez nie, niż z nich zadowolonych.

Z tego co pamiętam z zeszłych lat, jak komuś zależało, to chodził na te przedmioty i do tych grup, do których chciał, po pobieganiu z naręczem podań po pracownikach (; Teraz takiej możliwości nie ma, przez co grupy są jakby nie patrzeć mniejsze, czyli praktycznie doszło do zmniejszenia liczby miejsc na przedmiotach w II.

W takiej sytuacji (o ile oczywiście to nie są tylko moje odczucia), możnaby stworzyć jakąś inicjatywę studencką mającą na celu obalenie tych nowych porządków (;

kafex

A ja się z Tobą nie zgadzam. Przykład ? Jeśli nie złożyłem podania o tym, że pracuję zazwyczaj za ciula nie mogłem dostać się na przedmioty, na które chciałem iść( wyłączając obowiązkowe bo na tych musieli dać mi miejsce ). Po drugie przy listach rezerwowych nie muszę sie martwić, że jakiś gość z zapisów daleko za mną polata z podaniami i zajmie mi miejsca, kiedy ja siedzę w robocie cały tydzień 8h dziennie i nie mam możliwosci sie urwac i żebrac o podpis na podaniu( ew wrociłem na trochę do domu albo pojechałem na ferie ) :]

Zapisy miałem ciulowe, zapisałem się na 4 przedmioty w tym 2, na które było dość mało chętnych + byłem na 4 listach rezerwowych ( wybrałem je żeby potem nie bylo, że jestem w kolejce za wszystkimi ). Teraz proszę, tu sie tworzy grupa, tam zwalniają się miejsca, wszystko jest ok bo ludzie są dobierani po kolei...o co wiec chodzi ? bo jeśli tylko o to, że jest mniejsze pole do cwaniactwa to proszę ;)

jagm

bo wg nowego systemu, to osoba, ktora jest na 20. miejscu w liscie rezerwowej, a 19 osob przed nia nie ma i tak zamiaru chodzic na przedmiot, to zanim 20. osoba sie bedzie mogla dopisac do grupy minie okolo 40 dni roboczych (o ile dobrze rozumiem nowy system wysylania mejli do studentow)

Madras

Główny problem jest taki, jak właśnie _cheater napisał, że de facto zmniejszeniu może ulec ilość miejsc. Ale mam jeszcze nadzieję, że prowadzący ulegną i podniosą limity.

No i jeszcze zostaje problem studenta eksternistycznego, który miejsca na ćwiczeniach nie będzie potrzebował, ale nie będzie mógł się zapisać na przedmiot, dopóki nie zwolni się odpowiednia ilość miejsc.

cheater_

ZenonZajebich

Pawel Str.

kafex

Spectro

cheater_

kafex

Po rozłożeniu list rezerwowych tzn po tym jak ludzie z nich zostaną rozłożeni między grupy...

Nie wiem po co ten dramat i tak będzie to trwało tyle ile normalnie z podaniami tzn 2 tyg, po tym czasie listy rezerwowe się wyczerpią, a pojedyncze osoby dogadają się z prowadzącymi...

To nie jest tak, że na każdej grupie zwolniło się tylko jedno miejsce i teraz pojedyncze os będą odpytywane, tworzą się nowe grupy zdejmujące ludzi z list rezerwowych. Poza tym tak czy siak w poprzednim systemie nie było wystarczającej ilości miejsc żeby usatysfakcjonować wszystkich chętnych, cięzko oczekiwać, że teraz będzie inaczej.

Plus można dowiedzieć się teraz czy jest możliwość studiowania eksternistycznego na niektórych przedmiotach ( sekretariat + prowadzący ), a nie czekać nie ? ; ]

cheater_

O czym ty kafex piszesz? Grup jej tyle ile jest i tylko w rzadkich przypadkach jakieś nowe są tworzone, więc listy rezerwowe nie zostaną "rozłożone". Dlatego jakiekolwiek dopisywanie się nie wchodzi w gre.

kafex

nowe grupy z TJO, OGL1, Genetyki, ARB i prawdopodobnie PI to rzadkie przypadki ? :) nie jest powiedziane, że to musi być koniec...

Napisałem, że co do eksternistycznego studiowania trzeba się pytać prowadzących i sekretariatu, skoro nie chodzisz na zajęcia to nie kradniesz miejsca w grupie prawda ? : ] Możliwe, że tak samo pomyślą prowadzący i zostanie to umożlwione. Jeno trzeba by o to zapytać, zasygnalizować taki problem. Wiem, że łatwo jest mnożyć problemy, ale naprawdę niektóre da się rozwiązać :)

Matjas

Gdyby nie listy rezerwowe, grupy o których pisze kafex pewnie nie zostałyby utworzone, bo nikt w Instytucie nie uwierzyłby, że aż tylu studentów jest zainteresowanych tymi przedmiotami. Szczerze powiedziawszy, jak piąty rok studiuję, takiego wysypu nowych grup nie pamiętam.

Dzięki listom rezerwowym skończyły się jęki pojedynczych studentów, że jest mało miejsc w grupach - teraz absolutnie wszyscy mieli okazje (niestety, niektórzy przymus) powiedzenia i pokazania władzom, że jest źle. Trochę chodziłem za tym, żeby porobić więcej grup, ale zawsze kończyło się to stwierdzeniami typu: "trzeba się temu lepiej przyjrzeć". Teraz argumenty studentów są nie do odrzucenia. I zamiast kilkunastu obrotnych studentów, "uszczęśliwonych" zostanie kilkudziesięciu - w tym ci obrotni zapewne również.